sobota, 28 kwietnia 2012

pasja.

Nie zrozumie się, co oznacza usiąść przy ognisku śpiewając i grając na gitarze, dopóki człowiek nie pozna tego smaku. Nie można wyrazić słowami momentu gdy w blasku płomieni majaczą ci przyjazne twarze; gdy piosenka właśnie wznosi się ku górze. Jeżeli nigdy nie zasmakowałeś prawdziwie magicznego ogniska, nie pojmiesz- jak to jest, kiedy poczujesz zapach palonego drewna. Kiedy do głowy powracają ci wszelakie wspomnienia powiązane. Podtrzymywanie ognia przy namiocie, rozgwieżdżone noce, żółte poranki, zielone dni i pochmurne popołudnia. Zbyt znam magię, zbyt kocham to, co robię, zbyt mocno wyznaczyłam sobie ideały, aby przeszkadzały mi krzywe spojrzenia ludzi, którzy przenigdy nie pojmą czym jest hufiec, szczep, a tym bardziej drużyna. Uśmiech, radość, wspomnienia i prawdziwe przyjaźnie.


środa, 11 kwietnia 2012

who cares?

Pośrodku kolorów, w chwili największej radości, uśmiechu... niespodziewanie nastaje czerń. Czerń przenikająca do szpiku. Czerń, która zagradza drogę do przyszłości. Czerń, która zabiera wszelki punkt widzenia, przesłania wzrok. Czerń, która osuwa grunt spod stóp. Nieograniczone poczucie braku czegokolwiek. Na ten moment zapominasz nazwy przedmiotów, uczuć, myśli. Nastaje silny ból w okolicach głowy. Nacisk na oczy powodujący nieuzasadniony potok łez. Przez tą chwilę nie istnieje nic poza poczuciem bezgranicznego bezsensu, pustki. Z powiek, zaciskających się z całych sił, opada ostatni pyłek pogody. Bezradność maluje panikę. Utrata kontroli.


niedziela, 8 kwietnia 2012

piątek, 6 kwietnia 2012

decode me, please.

Nagle uświadamiasz sobie, że wszystko co było, nie powróci. A, każdy nawet odegrany w ten sam sposób co wcześniej moment, nie będzie tym samym. Tęsknisz za osobami które nie przybędą z powrotem, kochasz tych których nie powinieneś. Uśmiechasz się gdy płaczesz, a smucisz gdy tak naprawdę jesteś radosny. Twierdzisz, że znasz samego siebie i wymagasz by inni wiedzieli jakim jesteś w rzeczywistości nie wiedząc o sobie nic.